piątek, 19 lipca 2013

Poznań

Przeglądałam zdjęcia do dzisiejszego wpisu i jak zwykle miałam ogromny problem, które z nich wybrać. Poznań jest miastem, w którym historia styka się z teraźniejszością. Architektura miasta mnie zachwyciła. Gdy jestem pierwszy dzień w jakimś mieście zazwyczaj nie korzystam ani z mapy, ani z przewodników. Dzięki temu trafiam w miejsca, w które zapewne nie  trafiłabym gdybym ściśle trzymała się przewodników. Dopiero jak się "nasycę" spacerem w nieznane sięgam do informatorów, czasami zaglądam, do punktów informacji turystycznej.
Tym razem było łatwo, ponieważ przy zameldowaniu się w hostelu - nocowałam w art-hostel i jestem bardzo zadowolona. Pokój był co prawda sześcioosobowy, ale miałam to szczęście, że przez cały kilkudniowy mój pobyt byłam sama w pokoju. Studenci już zakończyli sesje,  turyści jeszcze nie przyjeżdżali, trafiłam po prostu idealnie - otrzymałam mapkę z zaznaczonymi najciekawszymi miejscami w Poznaniu. Podobną mapkę dostałam również w Łodzi. Jest to coraz popularniejsza forma reklamy miasta i jeśli chodzi o mnie spełnia swoją funkcję w 100 %.
 Na zdjęciu obok jest Biblioteka Raczyńskich, która pod zaborem pruskim stała się regionalnym ośrodkiem kultury polskiej. W styczniu 1945 r budynek wraz z księgozbiorem został zniszczony podczas walk o Poznań i odbudowany w 1956 r. Warto zwrócić uwagę na klasycystyczną kolumnadę, która nawiązuje do wschodniej fasady Luwru. Po drugiej stronie ulicy jest fontanna, a zaraz za nią zainteresowały mnie tabliczki umieszczone na trawie. było ich mnóstwo i zupełnie nie miałam pomysłu, co też może na nich pisać. Z zainteresowaniem podeszłam bliżej i przeczytałam :
"Miejski podróżniku książkowy, zatrzymaj się na chwilę, połóż się na trawie, zapomnij o obowiązkach, zamknij oczy i posłuchaj audiobooka." Obok druga tabliczka zapraszała do poczytania ebooka. Okazało się, że jest to kampania społeczna przeprowadzana przez MPK poznańskie wspólnie z poznańskim audeo. Po zeskanowaniu kodu można było legalnie i bezpłatnie posłuchać lub poczytać jedną z czterech książek. Dodatkowo na przystankach postawiono regały,w których można było zostawić przeczytaną książkę, lub zabrać bezpłatnie taką, którą chciałoby się przeczytać. Czas
 zdecydowanie inaczej płynie przy książce. Inicjatywa warta rozpropagowania. Oczywiście siadłam na chwilkę i ja :)
Obok jest zamek królewski z 2 połowy XIII w, niestety nie miałam możliwości wejścia do środka, jako, że właśnie remontowano dziedziniec i była jedynie informacja, że zamek jest nieczynny do odwołania. Cóż i tak bywa. Obecnie w zamku mieści się Muzeum Sztuk Użytkowych. 
 Fontann w Poznaniu nie brakuje, ta po lewej stronie jest na rynku w Poznaniu. Miałam to szczęście, że trafiłam na Jarmark Świętojański i w związku z tym praktycznie cały Rynek był zastawiony przez kramy. Było na co popatrzeć, można było skosztować zarówno regionalnych jak i międzynarodowych przysmaków - ja sobie nie odmówiłam zjedzenia regionalnego przysmaku - marcinkowskiego rogala. Jest to rogal z nadzieniem z białego maku, wanilii, mielonych daktyli lub fig, cukru, śmietany, rodzynek, masła i skórki pomarańczowej. Pycha !
Kamieniczki są pełne uroku, kolorowe, baśniowe. Niestety w dużej części ich fasady są zasłonięte przez ogromne parasole stojące przy stolikach okolicznych kawiarni i restauracji, których w rynku nie brakuje i gdzie można spokojnie odpocząć, zjeść coś, napić się i odpocząć przed dalszym spacerem. Kamienice w rynku zostały w dużej mierze zniszczone w 1945 r i odbudowane w latach 60-ych XX w. Jedna z kamienic jest nazywana Kamienicą pod Daszkiem. Nazwa ta, jak głosi legenda związana jest z postacią króla Augusta II Mocnego.
Po jednej z uczt, na której władca nie ograniczał się
z trunkami, wypadł przez okno na piętrze. Na jego szczęście, pod oknem znajdował się daszek, który w dużej mierze zamortyzował upadek monarchy. Inna wersja wiąże tą opowieść z królem szwedzkim Karolem XII. Gdyby domy umiały mówić miałyby na pewno do przekazania niejedną ciekawą historię.

Skoro jest rynek nie może zabraknąć ratusza. Z wieży ratuszowej codziennie jest odgrywany hejnał Poznania, a o godz. 12.00 pojawiają się dwa koziołki, które uderzają o siebie różkami. Niestety nie miałam okazji obejrzenia tej niewątpliwie turystycznej atrakcji. Szkoda, że tylko raz dziennie pojawiają się koziołki. Z koziołkami związana jest legenda. Po ukończeniu przez mistrza zegara na wieżę ratuszową wydano ucztę. Nieuważny kuchcik spalił sarninę, która miała być na niej podana. Żeby ukryć swój błąd ukradł dwa, pasące się na łące koziołki. Koziołki wybrały jednak wolność i uciekły na wieżę ratuszową. Wszystkim bardzo się spodobały bodące koziołki i od tamtej pory są one częścią zegara. Piękna legenda i piękny ratusz, w którym mieści się Muzeum Historii Miasta Poznania. Warto wiedzieć i skorzystać, w soboty wstęp bezpłatny. 




Obok Poznańska Bazylika Archidiecezjalna leżąca na wyspie Ostrów Tumski. Pierwszy kościół na tym miejscu wybudowano już w roku 968,czyli w początkach chrześcijaństwa w Polsce. Świątynia ta jest miejscem pochówku królów polskich z dynastii Piastowskiej.
Mural na jednej z kamienic przy ulicy prowadzącej do Rynku Śródeckiego, reklamujący Maltę - festiwal. Miałam przyjemność być w czasie tegorocznej Malty w Poznaniu i uczestniczyć w kilku wydarzeniach towarzyszących. W Poznaniu nie sposób się nudzić :)
Barokowy Kościół Farny św. Stanisława znany m.in z organów wykonanych w 1876 r przez Friedricha Ladegasta.Najdłuższe piszczałki mają 8 m. W podziemiach pod kolegiatą są pochowani zakonnicy i dobroczyńcy świątyni. W każdą sobotę odbywają się koncerty organowe i kameralne.
Późnoromański kościółek św. Jana Jerozolimskiego zwany również kościołem Maltańskim, ponieważ do 1832 r znajdował się pod opieką Kawalerów Maltańskich. Zbudowany na przełomie XII i XIII w. Jest to pierwszy w Wielkopolsce i jeden z pierwszych w kraju budynek z cegły.
Fontanna na Jeziorze Maltańskim, która powstała dla uczczenia rocznicy założenia miasta. Jezioro Maltańskie jest sztucznym zbiornikiem, który powstał w 1952 r. Plany dotyczące utworzenia jeziora powstały już w czasach okupacji. Zaczęto wówczas osuszać bagna dookoła Cybiny. Od powstania jeziora jest tu tor regatowy o długości 2 km i kąpielisko. W czasie gdy byłam rozgrywano regaty i miałam przyjemność je oglądać.
Wzdłuż północnego brzegu jeziora prowadzi droga wąskotorowej kolejki parkowej Maltanka. Miałam przyjemność nią jechać i z jej okien oglądać panoramę jeziora i okolic. Kolejka prowadzi do stacji Zwierzyniec ( o ogrodzie zoologicznym opowiedziałam w poprzednim wpisie).

Kolejna fontanna.
Zamek cesarski, w którym mieści się obecnie jedna z najlepszych scen operowych w kraju, powstał na początku XX w dla niemieckiego cesarza i króla Prus Wilhelma II. Jest to najmłodszy zamek Europie. Mieści się tu obecnie prężnie działające Centrum Kultury : "Zamek"
Pomnik Ofiar Czerwca 1956 upamiętniający poznańskich robotników, którzy jako pierwsi zaprotestowali przeciwko władzy komunistycznej oraz późniejsze protesty społeczne. Historia Polski jest bardzo burzliwa i dotyczy to również historii najnowszej.
Krzyże to symbole śmierci i zmartwychwstania, są one ze sobą połączone.
Symbol, którego nie można minąć obojętnie.




Studzienka Bamberki z 1915 r.
Miałam przyjemność posłuchać muzyki egzotycznej, pochodzącej najprawdopodobniej z Ameryki Południowej. Smaku dodały zdecydowanie oryginalne ubiory.

Na tym zakończę moją wizytę w Poznaniu. Miło było sobie przypomnieć moją niedawną wizytę w tym pięknym,choć obecnie mocno rozkopanym mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz