wtorek, 30 lipca 2013

Jan Gerhard "Łuny w Bieszczadach"


Jan Gerhard
"Łuny w Bieszczadach" fragmenty mówiące o historii Bieszczad
Wydawnictwo Lubelskie 1973
Ziemie skolonizowane za czasów Kazimierza Wielkiego.
Pierwsze ślady człowieka odnaleziono sprzed 2,5 tys lat. Za czasów rzymskich karawany kupieckie. Wpływy gospodarcze i kulturalne. W Czarnej, niedaleko Ustrzyk znaleziono narzędzia krzemienne; W Stefkowej - bransolety, naramienniki, miecze oraz inną broń. W Cisnej, Szczawnem, Kalnicy wykopano monety rzymskie.
 Szły tędy wyprawy Celtów z zachodu i Scytów ze wschodu. Niejeden raz płonęły osiedla ludzkie w dzisiejszych Bieszczadach. W 981 r Włodzimierz I zajął te okolice. Potem odebrał je Bolesław Chrobry. Ślady jego grodzisk można odnależ w pobliżu Hoczwi, Szczawnego, Łupkowa i Rajskiego. Ciągnęły tutaj hordy tatarskie w XIII wi oddziały węgierskie  w XV w. Przy kolonizacji tych ziem za czasów Kazimierza Wielkiego najznaczniejszą rolę odegrał ród pochodzenia węgierskiego - Balowie. Od ich nazwiska pochodzi nazwa miasta Baligród. 
 Kazimierz Wielki nadał braciom Piotrowi i Pawłowi Balom te ziemie. Zakładali wsie na prawie niemieckim, a później wołoskim. W XVI w duże znaczenie zaczęła odgrywać rodzina  Kmitów. Z tych czasów pochodzą miejscowości nad Sanem : Tworylne, Hulskie, Krywe, Zatwarnica, Smerek, Wetlina, Berehy Górne, Dwernik, Dołżyca. Głównie hodowla owiec i kóz. Pierwsi osadnicy -ludzie pochodzący z Wołoszy, a więc przodkowie dzisiejszych Rumunów, Bułgarów, Serbów, Albańczyków, byli pasterzami od pokoleń i wędrowali od pastwiska do pastwiska.
Były to ludy koczownicze. Wędrówka związana była z ich trybem życia.  Często musieli uciekać z swoich ojczystych stron przed różnymi rodzajem uciskiem. W XI i XVI wieku były na przykład na Węgrzech powstania chłopskie. Naukowcy znaleźli dowody w tutejszym zdobnictwie podobnym do bałkańskiego, w muzyce, w budownictwie, obyczajach, konstrukcji sprzętów, nazwach miejscowości.  Wszystko to krzyżowało się z istniejącymi  od najdawniejszych czasów wpływami polskimi, ruskimi, węgierskimi i słowackimi. Napływowe elementy wołoski - pasterskie - połączyły się z miejscowymi - rolniczymi.
 Z biegiem czasu ukształtowały  się dwie grupy ludności. Bojkowie i Łemkowie. Granica między nimi jest bardzo płynna. Zasadniczo przebiega przez Wołosań i Chryszczatę do Turzańska i Rzepedzi. na wschód od tej linii mieszkali Bojkowie. Mieszkali, bo wszystko to należy do przeszłości. Dziś zostały tylko ślady tej odrębności. Na przykład długie, wypuszczane na spodnie koszule, duże kapelusze z kresami opadającymi w dół, lniane białe zapaski, spódnice z samodziału i chustki wiązane na karku które nosili Bojkowie. Kapelusze słomiane z kresami do góry, niebieskie kamizelki, serdaki, kolorowe spódnice i chustki wiązane pod brodą nosiła ludność łemkowska.
 Obie grupy trudniły się pasterstwem i rolnictwem, z tym, że pasterstwem zajmowali się głównie Bojkowie. mieli oni między innymi piękną hodowlę wołów w pobliżu Halicza, handlowali końmi w Baligrodzie i  Lutowiskach. Hocznia - kosciół z początku XVI w, zbudowali go Balowie. tu urodził się ojciec Aleksandra Fredry, a sam Aleksander opisał wieś w "Trzy po trzy". Zabytkowa karczma. W Bieszczadach podobnie jak w ogóle w Karpatach, kwitło w minionych wiekach zbójnictwo. Gromadzili się tu zbiegowie z wsi pańszczyźnianych , ludzie uciekający przed wyrokami królewskich i magnackich trybunałów, pasterze miłujący ponad wszystko wolność i nie chcący się poddać żadnym zarządzeniom władz.
 Nazywano ich beskidnikami. Napadali karawany oraz podróżujące dwory. Największym z tych zbójników był Ołeksa Dowbusz zwany popularnie Doboszem, działający w całych wschodnich Karpatach w pierwszej połowie XVIII w.
 Lesko - zamek - wznieśli Kmitowie na początku XVI w. Zamek palił się kilka razy.W 1701 r byli w nim Szwedzi, którzy zabawili w Lesku zaledwie sześć dni, ale wyjeżdżając puścili go z dymem. Jeszcze przedtem krył się w tych murach "diabeł łańcucki", Stanisław Stadnicki z początkiem XVII w. Zginął pod Tarnawą, zabity przez kozaka Anny Ostrowskiej. Po rodzinie Stadnickich objęli zamek w posiadanie Krasiccy. W tym zamku pisywał  swe wiersze Wincenty Pol, który kazał go też zresztą przebudować według ówczesnej mody włoskiej.
posłowie

Wydarzenia tu opisane są prawdziwe. Z życia wzięte sylwetki bohaterów. Ostatnie szarże kawaleryjskie na terenie naszego kraju odbyły się nie , jak się na ogół sądzi , w 1939 r, ale jeszcze w 1947 r w Bieszczadach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz