wtorek, 6 sierpnia 2013

Rzeszów

 Zgodnie z wcześniejszym planem pojechałam wczoraj do Rzeszowa. Nocleg miałam w Łańcucie, ale miałam kilka godzin, żeby po Rzeszowie pochodzić. Plonem są zdjęcia, wiele wrażeń i miło spędzony czas.
Jak zwykle nie chodziłam wg planu, tylko szłam gdzie oczy poniosą, oczy, a nie nogi, dlatego, że szłam tam, gdzie wydawało mi się, że jest coś ciekawego.
Obok Ogród Bernandyński, zresztą niejedyny ogród, który spotkałam na swojej  drodze. 
 Pomnik Czynu Rewolucyjnego

 Teatr im.Wandy Siemaszkowej.
 Bazylika OO.Bernardynów w Rzeszowie to jedna z najważniejszych fundacji bernardyńskich w południowo - wschodniej Polsce. Początek sanktuarium dało cudowne wydarzenie, które miało miejsce 15 sierpnia 1513r .Ubogi Jakub Ado  usłyszał głos Maryji z Dzieciątkiem oraz doznał cudownego jej widzenia. Najświętsza Panienka powiedziała : Nie bój się, chcę na tym miejscu chwałę mego syna widzieć i nieść pociechę utrapionym."


Po objawieniu wybudowano mały, drewniany kościółek, a obecny jest już trzecią świątynią na tym miejscu.
Warto zatrzymać się na chwilę przy głównym ołtarzu, jako, że znajduje się w nim element pierwotnego wyposażenia kościoła - nastawa ołtarza głównego, tzw. retabulum z I połowy XVII w.
 Fara p.w.Św. Wojciecha i Stanisława - jeden z najstarszych i najważniejszych kościołów. Pierwszy kościół na tym miejscu był pod wezwaniem św. Feliksa i Adaukta. Pierwsza pisemna wzmianka o tym kościele pochodzi z 1363 r, w piśmie skierowanym do papieża Urbana V król prosi o nadanie odpustu spowiadającym się w tym kościele w czasie wskazanych dni.

Rzeszowskie uliczki

 Zamek Lubomirskich
 Willa secesyjne przy Alei pod Kasztanami zaprojektowana przez T.M. Tekielskiego

 Letni Pałac Lubomirskich
 Na samym końcu trafiłam na Rynek w Rzeszowie, gdzie po pierwsze jak zwykle wszystkie kamienice zastawione są parasolami okolicznych knajpek (zawsze mnie to martwi, bo trudno zrobić satysfakcjonujące ujęcie fasad kamienic, a ja bardzo lubię zdjęcia z ciekawymi budynkami. A po drugie okazało się, że jest tam informacja turystyczna. Jako, że już byłam usatysfakcjonowana tym co widziałam, wzięłam kilka folderów, żeby sprawdzić, co opuściłam i nie zobaczyłam i czy warto jest wyruszyć jeszcze na dalszy spacer, pomimo zmęczenia.
 W folderach znalazłam świetną rzecz. Reklamówki trzech różnych questów - zadań. Rewelacja - można naprawdę świetnie się bawić idąc śladami podanymi w folderach.
Pierwsze zadanie to poszukiwanie nutki historii w rzeszowskich pomnikach. A jest ich kilka :)
Kolejny to Pora ruszyć na poszukiwania - Opowieść rzeszowskiego kupca i ostatni : Legendy Rzecha i Rzechwy.
Zadania nie są zbyt czasochłonne, od 40 min do godz. Można w ten sposób poznać historię miasta w bardzo ciekawy sposób. Polecam spędzenie czasów ten sposób zarówno dzieciom jak i dorosłym, całym rodzinom. Zabawa naprawdę przednia!!!
 Niestety w poniedziałki jest zamknięta podziemna trasa turystyczna i to jest tylko ten jeden powód do niezadowolenia z mojej strony jeśli chodzi o pobyt w Rzeszowie.Zapewne nieprędko tam powrócę, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko się pogodzić z tym faktem.



 Kościół św. Trójcy, dawna kaplica cmentarna.
Stary cmentarz założony pod koniec XVIII w, czynny do 1910 r
Cmentarze mają niepowtarzalny nastrój. Nastrój zadumy, zastanowienia się nad przemijającym życiem, pytania , co po nas zostanie i ... co tak naprawdę jest po drugiej stronie ?





Na cmentarzu są tablice nie tylko w języku polskim.
To już koniec zwiedzania Rzeszowa.
Dziś nocleg w Łańcucie, u bardzo sympatycznych gospodarzy, w ładnym pokoju z łazienką za stosunkowo niewielkie pieniądze - 40 zł. Busik z Rzeszowa do Łańcuta 4 zł, kupiłam dziś tylko wodę mineralną, więc biorąc pod uwagę, że bilet do Rzeszowa i z powrotem łącznie z rezerwacją kosztował mnie raptem 4 zł finansowo specjalnie na razie nie zubożałam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz