niedziela, 8 września 2013

zmiana planów

Kiedyś już to pisałam, ale napiszę raz jeszcze, jeśli coś zaplanuję, zazwyczaj są jakieś zmiany. Tak samo tym razem. Miałam jutro jechać do Bratysławy... Bilety kupione, Nocleg zamówiony...
Nie jadę, za to jadę jako pilot wycieczki do Londynu :D Yupi!!! Cieszę się. Pozwolę sobie tutaj wkleić post, a właściwie nawet kilka z mojego poprzedniego bloga, zdecydowanie pasuje i wyjaśnia skąd wyjazd pilocki :)
Powracają wspomnienia ...

2.10.2010
Lubię spełniać swoje marzenia, nawet, jeśli na ich spełnienie trzeba czekać wiele lat. Poza moimi spełnionymi marzeniami pozostało mi jeszcze trochę do zrobienia.

12.10.2010
 Mam swoje małe i duże pasje. Realizuję swoje marzenia. Ale nie mam do końca odwagi, żeby je wszystkie zrealizować. Ba, ten mój blog to taka moja mała nieśmiała próba przełamania stereotypu, że jestem nieśmiała. Ale czy tylko stereotypu? Najlepiej czuję się w samotności, na samotnym wypadzie, gdy nikogo nie ma w domu. Osoby, które mnie znają byłyby zdziwione czytając te słowa. Przecież bywam duszą towarzystwa. Nie należę do osób nieśmiałych. Na zewnątrz. Tam gdzieś wewnątrz mnie siedzi ktoś, kto potwornie się boi. Boi się odrzucenia, boi się ośmieszenia, boi się braku akceptacji. Sprawdzam się sama czasami w przeróżnych sytuacjach. Czasami wymagających sporej dozy samozaparcia. Takie sprawdziany powinny uśpić drzemiącego we mnie demona własnego niedowartościowania. Niestety nie mogę się go pozbyć. Te wszystkie myśli nasunęły mi się po przeczytaniu kilku artykułów na temat pana Władysława Grodeckiego. Wspaniałego podróżnika. Niesamowitego optymisty i bardzo ciekawego człowieka. Powiedział on kilka naprawdę wartych zapamiętania , przynajmniej dla mnie, zdań, które pozwolą mi na spełnienie mojego wielkiego marzenia. Podróży dookoła świata.
Jego przykazania podróżnika, chciałabym, żeby zostały i moimi przykazaniami, a raczej niektóre z nich, takie, które chciałabym dopasować do siebie, to:
1. Być młodym - bez względu na wiek (duszą i sercem mam wiecznie osiemnaście lat i tego będę się trzymać)
2. Mieć marzenia (mam marzenia i konsekwentnie je realizuje, na razie te małe malutkie, choć nie do końca, bo posiadanie wspaniałych dzieci, czy budowa własnego domu to nie takie drobne marzenia, a przecież już spełnione, teraz jest pora na realizację kolejnych marzeń, początek zrobiony, wierzę że moja podróż dookoła świata pomimo wielkiego sceptycyzmu otaczających mnie osób dojdzie do skutku, zrealizuję swoje największe marzenie)
3. Być odważnym i zdeterminowanym (determinacji mi nie brakuje, ale odwagi czasami niestety i owszem, może to się zmieni, jeśli wszystkie dzieci będą samodzielne, dlatego, że na razie jestem jeszcze za nie odpowiedzialna. To jest powód, dla których nie jestem w stanie zaryzykować i zerwać wszelkich więzów z otaczającym mnie światem)
4. Być uczciwym, koleżeńskim, przyjaznym. (Jestem)
5. Posiadać jak najwięcej umiejętności, nie tylko językowych (tu jest problem, językowych umiejętności niestety tez nie mam:(  )
6. Mieć czas, trochę pieniędzy i trochę przyjaciół na świecie (to jest problem. Czasu na razie brak, pieniędzy w ogóle nie mam, a i przyjaciół w szerokim świecie nie ma....)
7. Chcieć żyć czyli opanować sztukę przetrwania w trudnych warunkach. (Moja wola przetrwania jest ogromna, żyję po to, żeby realizować swoje marzenia, Przetrwać też umiem. Bywało, że świat walił się na głowę, wydawało się, że to beznadziejna sytuacja, a ja... cóż.. człowiek upada po to, żeby móc powstać. Ja wstaję. Silniejsza, mocniejsza. Podnoszę głowę jeszcze wyżej i idę dalej. Bez względu na trudności...)

8.11.2010
Padam na nos. Nie dość, że od września chodzę do szkoły (policealnej, obsługa ruchu turystycznego), to jeszcze znalazłam pracę i szkolę się od zeszłego wtorku po 8 godz dziennie. Wczoraj i przedwczoraj miałam zjazd w szkole, więc nie miałam ani chwili odpoczynku. Do tego jeszcze mam kilka prac zleconych i po prostu brak czasu na wszystko. Na sen przede wszystkim. Nie wiem jak z tym wszystkim wyrobię. Jeden z wykładowców powiedział, że napisałam świetną pracę semestralną, że tak dobrej jeszcze chyba nie widział. Dzięki takim słowom odzyskałam wiarę w siebie i siłę do dalszej walki o realizację moich marzeń. Jeszcze dwa dni, potem odpocznę od nauki. Teraz mam za zadanie zorganizowanie wyjazdu. Nie wiem jak się do tego zabrać, nie wiem z któej strony ugryź :( Będę się uczyć organizacji wycieczek, ale na ten moment jestem zielona jak trawka na wiosnę... Ziewam tak, że połkłabym słonia....

1.03.2011
Nowy miesiąc - nowe wyzwania...
Zaczął sie już drugi semestr szkoły, pierwszy na szczęście zakonczyłam z sukcesem. Cieszy mnie ta szkoła, cieszą mnie zajęcia. W tym semestrze przede mną geografia turystyczna Europy (oj będzie ciężko, będzie), język angielski w turystyce (moje słownictwo kuleje potwornie), informatyka w turystyce (wszystko okaże się w praniu) i obsługa ruchu turystycznego (zuełnie nowy temat dla mnie). Miałam już zajęcia, wszystkie bardzo ciekawe. Niemniej jednak jestem pełna obaw, czy dam radę. W tym semestrze jeszcze czekają mnie praktyki. Jeszcze nie wiem jak uda mi się je pogodzić z pracą. Dam radę. Powtarzam sobie te słowa jak mantrę. Wierzę w to, że zrealizuję swoje marzenia. W przyszłym tygodniu jadę na targi turystyczme w Berlinie. Nigdy w Berlinie nie byłam, więc cieszę się już na samą myśl, że jadę. Do tego targi w Berlinie są jednymi z trzech największych targów turystycznych na świecie. Poza Berlinem tak duże targi odbywają się jeszcze tylko w Honkongu i San Francisco (czasami Los Angeles). Będzie reprezentowany każdy region świata, więc będę mieć przegląd praktycznie całego świata. Co tu dużo mówić... już czuję przedsmak wielkiej przygody, która na mnie czeka... Bo przecież już za kilka lat będę wolna od wszelakich obowiązków i wtedy wyruszę w wielką podróż mojego życia, spełnię swoje marzenia i zwiedzę cały świat...

3.03.2011
Słucham dziś przez prawie cały dzień piosenki Budki Suflera " Niewidzialni".
Niesamowite słowa...
Jakże trafnie oddają marazm i bezczynność wielu ludzi...
Zamiast narzekać, spróbujmy coś zrobić...
Zamiast czekać bezczynnie... spróbujmy wyjść naprzeciw naszym marzeniom...
Ja jestem z każdym dniem coraz bliższa ich spełnienia...
zapalam chociaż świeczkę... zdejmuję kamień ...

16.03.2012
założeniem bloga było śledzenie zmian w moim życiu, więc tak w telegraficznym skrócie, żeby mi zbyt wiele nie umkło :D Jestem na czwartym, ostatnim semestrze studium kierunek "obsługa ruchu turystycznego", skończyłam kurs "animator czasu wolnego", uczęszczam na kurs pilota wycieczek, zrzuciłam w ciągu 3,5 miesiąca ponad 20 kg wagi (strasznie mi się szyja zaczyna marszczyć i na buzi wychodzą zmarszczki - troszkę późno się wzięłam za to moje odchudzanie, powinnam to zrobić kilka lat wcześniej, ale co tam, tona kremu na twarz i będzie lepiej:D); w niedzielę wyjeżdżam do Pragi (hurrraaa) , wracam w czwartek, w przyszłym miesiącu Słowacja... Nie da się ukryć, że rodzinę zostawiłam odłogiem, mam czasami wyrzuty sumienia, ale... dzieci są już duże... Jeśli teraz nie będę realizować swoich marzeń, to kiedy? Zostawiam te teoretyczne rozważania. na razie moje plany kończą się na czerwcu. Wtedy skończę szkołę, kurs pilota i pewien etap w swoim życiu związany z odchudzaniem :D Co będzie dalej... nie wiem :D ale na pewno coś wymyślę :D o, już wiem... będę szukać pracy w sektorze turystycznym :D ale to jeszcze przede mną... jutro do pracy, ten czas potwornie szybko mija... Oby tylko nie przepływał między palcami :D Słoneczko wyszło, dzisiejszy dzień był przepiękny :D Sarenki za ogrodzeniem, motyle na balkonie :D wiosna :D wiosn a:D cieplejszy wieje wiatr :D


30.05.2012
Dwa lata spędziłam w szkole.... 4 semestry... Gdy kierowałam kroki na swoje pierwsze zajęcia zastanawiałam się, co ja właściwie tu robię... sami młodzi ludzie i ja... Nie cofnęłam się, minęły dwa lata. Z perspektywy tego czasu muszę stwierdzić, że była to dwa lata z wspaniałymi ludźmi. Zarówno wykładowcami, jak i z koleżankami i kolegami ze szkolnej ławy... Nie wszyscy dotrwali do końca, kilka osób wydłużyło swój pobyt w szkole o jeden semestr... Niezwykłe wykłady, uświadomienie sobie, że moja wiedza jest tak naprawdę zerowa...  Niezapomniana wycieczka do Pragi i do Berlina... Przede mną jeszcze egzaminy na technika. Za mną .... ważna część mojego życia. Zapewne uronię jeszcze łezkę na zakończenie .... na pożegnanie... tose ne wrati... Warto było :D kolejne marzenie zrealizowane... kolejny krok do spełnienia następnego...

31.08.2012
Dzień niezwykły, bo czyż mogę nazwać zwykłym dzień, na który czekam od ponad dwóch miesięcy? :D
Długo czekałam na wyniki egzaminu na technika ruchu turystycznego, wyniki są, dyplom już odebrałam:D Cieszę się bardzo, mam ponad 90% zarówno z teorii jak i z praktyki :D Cieszę się jak dziecko :D Teraz tylko muszę wreszcie zacząć szukać pracy w turystyce, co jest moim marzeniem od wielu lat...
reasumując:
technik obsługi turystyki
pilot wycieczek
animator po kursie
przedstawiciel handlowy małej firmy
do tego długoletnia praktyka w bezpośredniej obsłudze klienta - to są moje mocne argumenty, teraz tylko muszę napisać cv, poszukać firm, które mogłabym zainteresować swoją osobą, napisać listy motywacyjne i zacząć realizować kolejne marzenie... praca w turystyce:D
uda się, nie przyjmuję żadnej innej możliwości do wiadomości. Na pewno wcześniej, czy później znajdę firmę, która potrzebuje dobrego pracownika, która postawi na doświadczenie, zaangażowanie, zapał i nie będzie poszukiwać 20 - latki ze znajomością 10 języków obcych, 10 - letniej praktyki i 10 fakultetów :D
A może ktoś z czytających te słowa jest przedstawicielem firmy, lub ma jakieś ciekawe propozycje? :D wszystkie mile widziane:D

6.09.2012
Kolejny dobry dzień

Otrzymałam dziś wreszcie legitymację i identyfikator pilota :) Od dziś mogę oficjalnie pilotować wycieczki... Kolejne moje marzenie spełnione... Jak dobrze jeść życie małymi łyżeczkami i brać z niego to , co najlepsze:D
Polecam swoje usługi jako pilot wycieczek :) Jeszcze z niezbyt dużym bagażem doświadczenia pilockiego, ale z dużym zapałem, ogromnymi pokładami energii i sporą dozą doświadczenia życiowego:)
Jakie będą następne kroki w moim życiu ? hm... zastanawiam się nad ukończeniem szkoły dwuletniej z kierunkiem opiekuna osoby starszej... Z tym zawodem znajdę pracę na całym świecie. A przecież przede mną jeszcze jedno, moje największe niespełnione marzenie, podróż dookoła świata. Jeszcze nie teraz, jeszcze 5, może 6 lat, aż najmłodsze dzieci się usamodzielnią (czyli skończą szkołę i zdobędą zawód). Dlatego teraz mam czas na to, żeby przygotować się najlepiej jak mogę. Od strony zdobycia funduszy na podróż również. Wymyśliłam sobie, że będę kilka miesięcy pracować (stąd mój pomysł na tą szkołę), zarabiać na kolejne etapy podróży, znów kilka miesięcy pracy i kolejny etap podróży. Mam jeszcze tydzień lub dwa na zastanowienie się i podjęcie decyzji, do której szkoły pójdę, bo tak naprawdę decyzja o zdobyciu kolejnego zawodu w mojej podświadomości jest już podjęta... Chciałabym jeszcze przez te kilka lat podszlifować mój angielski i marzą mi się podstawy hiszpańskiego. Ale dopóki pracuję na zmiany, dopóty nie bardzo mam możliwość uczęszczania regularnie na kurs języka, a nauka w domu języka, którego się nie mam podstaw w zasadzie mija się z celem.
Tak więc plan na dziś :
zmiana pracy
szkoła
nauka hiszpańskiego
całkiem sporo tego :D ale nie bez możliwości realizacji :D

14.09.2012
Czasami trudno podjąć decyzję, a jeszcze trudniej podjąć kroki w kierunku realizacji tej decyzji. Decyzję podjęłam już jakiś czas temu, pora wreszcie zmienić pracę (obecnie pracuję przez agencję pracy tymczasowej - umowa odnawiana co miesiąc), chciałabym pracować w branży turystycznej. Z wiekiem coraz trudniej podejmuje się takie decyzje. Pamiętam, jak zaczynałam, jak poszłam do swojej pierwszej pracy to marzyło mi się, że tak jak mój tata przepracuję w jednej firmie od początku kariery w pracy aż do emerytury. Życie zweryfikowało te plany. Kilkukrotnie zmieniałam pracę, z różnych względów i teraz pora pomyśleć o kolejnej zmianie. Zdaję sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Nie mam wykształcenia wyższego, nie mam 20 lat i nie znam 5 języków obcych. Ale co tam :D Wiara góry przenosi :D A ja wiem, że jestem naprawdę wartościowym pracownikiem i wierzę, że pracodawca zyska we mnie cennego i oddanego firmie pracownika. CV już wrzuciłam na kilka portali, kilka wysłanych bezpośrednio do ogłaszających się pracodawców. Pora teraz śledzić ogłoszenia, wysyłać dalej cv i listy motywacyjne do pracodawców i uzbroić się w cierpliwość. Wcześniej czy później ktoś doceni moje doświadczenie i zaangażowanie :D czas... ok. pół roku... mam nadzieję, że nie dłużej.
Chciałam zapisać się na kurs opiekuna osoby starszej, niestety w szkole, do której chciałam iść jest przesunięty nabór na luty. Zbyt mało chętnych. Mam dylemat, czy czekać aż otworzy się kierunek w sprawdzonej szkole, czy szukać czegoś innego i zacząć już teraz ... mam czas na podjęcie decyzji do jutra, bo muszę podać dyspozycyjność na następny miesiąc.
Jeszcze jedna rzecz mnie gnębi :D Mam już legitymację pilocką tylko brak mi kopa motywacyjnego, żeby zacząć jeździć jako pilot. Faktem jest, że ostatnio nie bardzo miałam nastrój do szukania czegokolwiek, ale pomału moje nastawienie się zmienia i zaczynam z powrotem nabierać energii. Otrzymuję już oferty z jednego miejsca, ale na razie dotyczą one wyjazdów z innych miast, czasami bardzo odległych i jak na początek są za bardzo wymagające doświadczenia. Poza tym jak zwykle, najtrudniejszy pierwszy krok...
Dam radę!!! Wierzę w siebie. Lubię wyzwania i nie po ty kończyłam kursy i zdobywałam certyfikaty i dyplomy, żeby się teraz cofnąć, zaraz na początku swojej drogi :)

16.11.2012
Już od dawna przymierzałam się do zrobienia kursu z języka angielskiego i zdania egzaminu FCE. Zdawałam sobie sprawę, że mój angielski pozostawia wiele do życzenia. Wreszcie się zdecydowałam, Wczoraj poszłam do Empik-u i napisałam test sprawdzający , na który poziom się kwalifikuję. To było miłe zaskoczenie :D okazało się, że kwalifikuję się do nauki na poziom B2, czyli dość wysoko. Po raz kolejny okazało się, że sama siebie nie doceniam. Hm... nie wierzę w swojej możliwości i tyczy się to wszelakich treści w moim życiu. Są osoby, które mnie popychają swoją wiarą we mnie do przodu, bo przecież, nie mogę kogoś zawieść i idę do przodu pomimo braku wiaru w to, że się uda... Co mogę dodać... kolejne wyzwanie, dam radę. Skoro test tak dobrze mi wyszedł, mogę we wszelkich cv wpisywać znajomośc języka angielskiego na poziomie B1; Znow krok do przodu :D

1.01.2013
Postanowienia noworoczne - brak typowych postanowień noworocznych... Postanowiłam sobie brać z życia to, co ono mi daje, bez względu na to, czy są to chwile pełne radości, czy smutku. Życie staje się pełniejsze, bez względu na to, czy jestem szczęśliwa, czy cierpię. Gdyby nie ból, smutek, nie potrafiłabym cieszyć się drobiazgami. Każde doświadczenie wzbogaca, bez względu na jego stopień emocjonalny.
Rok poprzedni był dla mnie bogaty w wydarzenia, chcę pamiętać tylko te dobre, takie, które wspominane w chwilach zwątpienia pozwalają na podniesienie nosa do góry i uświadamiają, że życie jest piękne. Ukończona szkoła policealna, uzyskany stopień technika, ukończenie kursu pilotażu wycieczek, zakończonego zdanym egzaminem przed przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego, rozpoczęcie kursu języka angielskiego, wyjazd do Pragi, w Bieszczady... Ślub i wesele córki, kolejny ślub, ukończone odchudzanie, poprawienie sprawności fizycznej, znalezienie pracy przez syna, wspólna rodzinna wigilia, niezliczone rozmowy z rodziną... Gdybym miała odpowiedzieć na pytanie co właściwie jest dla mnie najważniejsze, to może banalnie, ale jednak dobry kontakt z moimi dziećmi. Są już dorosłe, a jednak spędzili Sylwestra z nami, mało tego, zaprosili jeszcze swoich znajomych i świetnie się bawiliśmy. Na myśl, że niedawni nastolatkowie (22 i 20 lat), którzy jeszcze tak niedawno mówili, że rodzice ich ograniczają, że oni wszystko wiedzą lepiej i w ogóle to przytulenie się do mamy jest dziecinne sami przychodzą do mnie, nie zamykają się w swoich pokojach, nie izolują się ode mnie .... serce rośnie. Takie właśnie chwile nizam na swój naszyjnik szczęścia, a potem wspominam, gdy jest mi źle i myślę, że nic mi się w życiu nie udaje... Moja pasja, podróże, w tym roku zeszła dość mocno na drugi plan. Chciałabym w tym roku troszkę to zmienić, ale na razie się na to nie zanosi. Może udadzą mi się jakieś krótkie, jedno, dwudniowe wyjazdy.
Moje plany... chciałabym rozpocząć kurs/szkołę opiekuna osoby niepełnosprawnej/starszej - w przyszłości ten zawód pomógłby mi bardzo na trasie mojej wymarzonej podróży dookoła świata. Opiekunka zawsze jest potrzebna. Praktykę zarówno z dziećmi, jak i z osobą dorosłą mam, a nie zaszkodzi troszkę teorii i jeszcze praktyki...
Z marzeń.... jeszcze żeby drugi syn znalazł pracę, która pozwoli mu na samodzielne funkcjonowanie, a moje "maluchy" (to już nastolatki, a nie maluchy, ale dla całej rodziny pozostaną maluchami) uczyły się dalej tak dobrze, jak teraz... a poza tym :D oby życie dało mi przynajmniej tyle samo radości w tym roku co w zeszłym i żeby czas był dla mnie  łaskawy, i takie właśnie  życzenia przekazują również wszystkim czytelnikom tego wpisu :d
Dużo uśmiechu, optymizmu, mocy, by podnieść się po upadku, umiejętności cieszenia się z drobiazgów i docenienie tego co mamy :D

13.04.2013
Nareszcie!!!!
Wiosna!!!
Czuję ją całą sobą, każdym skrawkiem ciała i umysłu :)
Odzyskałam energię, chęć życia, spełnienia...
Dziś zrobiłam kolejny krok ku marzeniom, uczęszczam na dwudniowy kurs rezydenta, w poniedziałek zaczynam wysyłać cv do firm turystycznych. Czas pokaże,co będzie dalej.
Aż trudno uwierzyć, że aż tak wiele dzieje się wokół mojego domu, w moim środowisku. Wystarczy się rozejrzeć, żeby zobaczyć szukające partnerki ptaki. Rozśpiewane, zajęte poszukiwaniami... Można do nich podejść na odległość kilku kroków i nawet nie zwrócą uwagi na człowieka.
Zwierzęta nauczyły się żyć w środowisku ludzi, szukać wśród nich pożywienia. Dlatego wygląd dzikich zwierząt w środku miasta pomału przestaje dziwić.


8.09.2013
Podsumowanie :D
Już od dawna przymierzałam się do przeniesienia przynajmniej części postów, kilka przeniosłam tutaj. Wróciły wspomnienia, popatrzyłam troszkę innym okiem na ostatnie dwa lata.
Podsumowując :
Ukończona dwuletnia szkoła policealna o kierunku Obsługa Ruchu Turystycznego
Uzyskany tytuł technik Obsługi Ruchu Turystycznego
Uprawnienia pilota wycieczek
Ukończony kurs j. angielskiego w Empik-u na poziomie B1
Ukończony kurs animator czasu wolnego
Ukończony kurs rezydenta
Praca - poszukiwana, dwa miesiące temu zrezygnowałam z pracy w call center
Praktyka w zakresie obsługi klienta

Teraz wyjazd stażowy do Londynu jako pilot wycieczek, przygotowuję się do niego bardzo solidnie.
Ten wyjazd pokaże praktycznie, czy jest to praca dla mnie, czy też mam porzucić swoje plany zawodowe i usiąść za biurkiem, czy też to moje marzenia się spełnią,

Jestem szczęśliwa:) Wierzę w siebie!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz